Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin – Zagłębie Sosnowiec 1:0. Wygrana w ważnym meczu. Zwłaszcza dla kibiców

Jakub Lisowski
Pogoń zrehabilitowała się za ostatnią porażkę w Gliwicach i pokonała Zagłębie Sosnowiec. Rzutu karnego nie wykorzystał Kamil Drygas.

Sporo problemów kadrowych miał przed meczem Kosta Runjaic, ale trener Pogoni nie chciał szukać tanich usprawiedliwień. Obiecywał walkę o trzy punkty mimo osłabień.

W wyjściowym składzie – w porównaniu z meczem z Piastem Gliwice (0:3) – doszło do dwóch koniecznych roszad. Pauzującego za czerwoną kartkę Łukasza Załuskę zastąpił młody Jakub Bursztyn, a kontuzjowanego Adama Buksę - Spas Delew. Tyle, że szkoleniowiec miał trochę inny sposób na Bułgara niż się można było spodziewać – Delew grał na skrzydle, a w ataku wolniejszy Iker Guarrottxena.

I właśnie Hiszpan oddał pierwszy groźny strzał w meczu. Po kombinacyjnej akcji strzelał z pola karnego, ale jego techniczne uderzenie po długim słupku o pół metra wyszło poza pole gry. Po paru minutach na strzał z dystansu zdecydował się Tomas Podstawski. Trafił w słupek.

Goście też byli aktywni, zwłaszcza Szymon Pawłowski na skrzydłach. Obrona Pogoni nie była bezbłędna, ale nie dopuściła w pierwszym kwadransie, by Bursztyn został solidnie sprawdzony. Trzeba jednak przyznać, że goście byli groźniejsi przy rzutach rożnych. Dośrodkowania trafiały do adresatów, ale jedną główkę wybronił bramkarz, a drugą zatrzymał Guarrotxena.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Chamski faul w lidze. Na ile meczów wykluczony zostanie Cristovao?

Po 20 minutach mecz zaczął przypominać spotkanie Portowców z Miedzią. Gospodarze chcieli dobrać się do rywala, ale przeciwnik dobrze się ustawił, postawił mocniejszą defensywę i było ciasno. Zagłębie skoncentrowało się na kontrach i jedną z nich Konrad Wrzesiński zakończył strzałem z bliska (40. minuta). Bursztyn wybił na róg, a po nim znów goście oddali strzał. W samej końcówce I połowy było ciekawiej – oba zespoły stworzyły po dwie ciekawe akcje, ale to sosnowiczanie groźniejsze.

Druga połowa rozpoczęła się bez zmian w składach i w pomysłach drużyn. Niewiele się działo ciekawego, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie.

W 63. minucie szczęście uśmiechnęło się do Pogoni. Kontrę chciał skończyć Radosław Majewski strzałem z 20 m. Dawid Kudła obronił, ale przy dobitce Delewa był bez szans. Sędziowie kilka minut analizowali, czy Bułgar nie był na spalonym. Sytuacja stykowa, kontrowersyjna, ale ostatecznie gol został uznany.

Po paru minutach System VAR znów pomógł Pogoni. Faulowany był Sebastian Walukiewicz, a Alexandre Cristovao przeszedł mu po brzuchu. Początkowo arbiter pokazał mu żółtą, ale po wideoweryfikacji czerwoną.

Portowcy mieli ułatwione zadanie, próbowali podwyższyć prowadzenie, ale nie wykorzystała dwóch dobrych okazji i rzutu karnego w 92. minucie (Drygas za lekko uderzył). Goście starali się wyrównać, mecz trwał 6 minut dłużej, ale nawet grając z wiatrem nie potrafili skrzywdzić Pogoni.

Pogoń Szczecin – Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0)
Bramka: Delew (63.)
Pogoń: Bursztyn – Stec Ż, Walukiewicz (96. Rudol), Malec, Matynia Ż – Delew (79. Benyamina), Drygas, Podstawski, Majewski (65. Kowalczyk), Kozulj - Guarrotxena.
Zagłębie: Kudła - Heinloth, Polczak, Cichocki, Mraz Ż (84. Babiarz) - Wrzesiński, Banasiak, Milewski, Udovicić (77. Kumor Ż), Pawłowski – Sanogo Ż (38. Cristovao CZ – 75.).
Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: ok. 6289

ZOBACZ TEŻ: Stadion Pogoni przygotowywany na przyjazd fanów Zagłębia Sosnowiec [ZDJĘCIA]

Zobacz także: MAGAZYN SPORTOWY GS24. Karaoke dla hospicjum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto